Powrót do książek
|
|
Kamienie i kości, Carl Wieland
|
Wydawnictwo Megas, Warszawa, 2000, s. 45. |
To najlepsze zwięzłe podsumowanie argumentów za stworzeniem, a przeciw ewolucji. Chociaż zrozumiałe niemal dla każdego, jednakże posiada głębię wystarczającą, aby służyć absolwentom uniwersytetu. Używajcie go powszechnie jako pierwszego wyzwania rzuconego waszym przyjaciołom i sąsiadom.
|
|
CZY KREACJONIŚCI SĄDZĄ, ŻE ZNAJĄ ODPOWIEDZI NA WSZYSTKIE PYTANIA?
Nie. W modelu kreacjonistycznym istnieją nierozwiązane problemy, a pytania zostają bez odpowiedzi, ale to samo odnosi się do ewolucji. (...)
Ewolucję rozumiemy jako niemożliwe do udowodnienia (tj. religijne) wierzenie, że wszystkie rzeczy powstały wskutek ich własnych, naturalnych właściwości przy braku jakiejkolwiek nadnaturalnej ingerencji. Chaos stał się Kosmosem - sam z siebie: cząsteczki dały początek planetom, palmom, pelikanom oraz ludziom bez żadnego pozamaterialnego oddziaływania. Teorie odnośnie tego, jak to się mogło stać (tj. mechanizm ewolucji), mogą powstawać i upadać, ale owo istotne wierzenie, że jakoś się to samo stało, dla wielu ludzi jest aktem niezachwianej wiary.
Niektórzy próbują włączać jakiegoś "boga" w ten proces, lecz większość teoretyków ewolucjonizmu zdecydowanie odrzuca wszelkie sugestie jakiegokolwiek inteligentnego oddziaływania. Nawet teistyczni ewolucjoniści (naukowcy wierzący zarówno w ewolucję, jak i w Boga) uważają, że proces ten byt całkowicie naturalny. Taki ewolucyjny" proces stwarzania" miał rzekomo miejsce podczas miliardów lat, podczas których niezliczona mnogość stworzeń walczyła, cierpiała i umierała, a mocniejsi brutalnie likwidowali słabszych (...).
Carl Wieland, Kamienie i kości, s. 7. Jak więc wygląda stan rzeczy? Ewolucja wymaga istnienia milionów pośrednich form. Niektórzy ewolucjoniści twierdzą, że jest kilka takich przejściowych skamieniałości. Inni eksperci mówią, że nie ma żadnych (...) Darwin uważał nieobecność takich pośrednich form za "najbardziej oczywiste i poważne zastrzeżenie” przeciwko swojej teorii. Sto dwadzieścia lat później dr David Raup - kustosz jednego z największych muzeów w Ameryce stwierdził, że sytuacja dotycząca "brakujących ogniw" nic zmieniła się bardzo i że: "Posiadamy nawet mniej przykładów ewolucyjnych przemian niż mieliśmy w czasach Darwina."
Tamże, s. 16, 17.
Powrót do książek
|